[kmag]

Zdaje sobie sprawę, że odpowiedź trochę już poniewczasie, ale miałem swojego czasu masę problemów z rozrusznikiem. Po przekręceniu, rozrusznik nie zazębiał, tylko odzywał się tępy wizg (podobny do odgłosu wiertarki), kiedy rozrusznik kręcił na sucho. I tak po kilka razy. W końcu auto padło, nie odpalało wcale. Oczywiście rozrusznik został rozwalony przez tony opiłków. UWAGA- zródłem opiłków jest niestety dwumasa, najczęściej nity węwnątrz dwumasy (te widoczne wewnątrz tarczy, przy otworach). Dalej był problemy z rozruchem. W końcu wywaliliśmy dwumas, nity zjechane do zera, tona opiłków w komorze, czujnik położenia wału - MIAŁ CENTYMETROWĄ warstwę opiłków, co zakłócało jego pracę i oczywiście utrudniało rozruch. Niestety, duża ilość opiłków to sygnał padającej dwumasy (która dodatkowo, kiedy dostaje luzów osiowych, może swoim biciem uszkodzić czujnik wału). 200-250 tyś przebiegu to okres, kiedy problem się ujawnia. A czyszczenie wymiania rozrusznika to tylko leczenie objawów.

PS.
Jak szukacie używanej dwumasy, sprawdźcie, czy nie ma luzów, połóżcie na ziemi i zakręćcie odrobinę, powinna elegancko odbijać (sprężynować)