Zależność między resetem kompa, a obrotami na luzie.
Moi drodzy,
Od marca posiadam Escorta 1.6 16V z sekwencyjną instalacją gazową. Wcześniej miałem już taki model, ale z gazem na śrubę, więc nie mam odniesienia.
Mianowicie od kupna auta - czyli początek marca - zauważyłem coś takiego. Najpierw koniec kwietnia - obroty na luzie stoją na 1000 -1100 albo falują sobie w tym przedziale, po czym następnego dnia stoją na +/- 800 czyli idealnie. I tak przez dwa dni. Raz dobrze, raz za wysokie. Dodam, że nie ma wieszania się obrotów np. przy 2000 jak przy uszkodzonym/brudnym krokowcu.
Sytuacja występuje zarówno na gazie, jak i benzynie.
Diagnoza jednego zaprzyjaźnionego mechanika spoza forum - brudna przepustnica (za czysta swoją drogą nie jest...) nie domyka się do końca.
Nie wierząc do końca w tą diagnozę... robie reset kompa - odpinam kleme na noc - i następnego dnia, po samoadaptacji na benzynie - auto i na Pb i na LPG - chodzi idealnie.
Mijają 3 miechy - mniej więcej koniec lipca - sytuacja zaczyna się powtarzać. Dzieje się dokładnie to samo. Robie znów samoadaptacje... i auto znów odzyskuje równiutkie obroty na biegu jałowym.
I wczoraj znów podobna akcja - widzę problem z obrotami na luzie - robie nocny reset, dzisiaj samoadaptacja i auto znów odzyskuje właściwe obroty na luzie.
Czy to dość "normalna sytuacja"? Czy po prostu przez to że jednak gaz to nie benzyna dochodzi do jakichs błędów w pamięci ustawień kompa i po prostu sterownik zaczyna się gubić?
Czy to jednak krokowy powoli siada, a moje obserwacje to czysty przypadek?
__________________
Z pozdrowieniami,
Sobolewicz
Ostatnio edytowane przez Sobolewicz ; 05-09-2013 o 16:36
|