Produkcja zmodernizowanych silników Puma 3,2/5cyl została przeniesiona przez Forda do Płd. Afryki. W USA są montowane pod nazwą Power Stroke do Transitów, ale mają obniżoną moc (wymogi ekologiczne) do 185KM, w Europie Ford montuje je w Rangerze jako Duratorq i mają nadal 200KM.
Któryś z kolegów w dziale Transita ma model 3,2 i coś o nim pisał, ale bardzo dawno - musiałbyś poszukać. Niedawno coś czytałem o wypalonej dziurze w tłoku w tym silniku - jako przykład, że wszystkie silniki Puma mocno ganiane w trasie są narażone na taką awarię...
Co do ryzyka: pamiętaj, że kupujesz nie nowe auto, ale po przebiegu kilkaset tys. km. Nic nie wiesz co się z nim działo... Jeżeli więc np nastąpi poważna awaria typu pęknięty tłok, urwany korbowód, zerwane wałki rozrządu itp (odpukać!) - to w przypadku silnika 2,2 lub 2,4 kupujesz używkę silnika, a stary wywalasz. Koszty są, ale nie powalające.
Natomiast przy silniku 3,2 wchodzisz w głęboki remont na nowych częściach od Forda i koszty rosną kosmicznie.
Ale jeżeli wybierałbym między nowymi autami - brałbym go w ciemno, bez wahania...
Jak pisałem: silnik fajny, jazda super, ale ryzyko kosztów większe niż przy silnikach 2,2 i 2,4.
Jeżeli auto przy oględzinach będzie wyglądać na zadbane, czyste, bez żadnego druciarstwa - to byłbym na tak. Musisz sam wybrać...
Drażni mnie ten wyblakły znaczek na grillu. Ja bym gębę przypudrował, a nie jeździł z syfem na czole. Niby pryszcz, ale trochę źle świadczy o właścicielu...