Cytat:
Mając taki dochód wystarczy zacisnąć pasa i zamiast spłacać 2 tys/miesiąc można płacić np. 5 tys (chyba, że mając kredyt we frankach nie ma takiej opcji- nie orientuję się).
|
No i tu właśnie jest pies pogrzebany - opcja powinna być, ale teraz to się w ogóle nie opłaca. Dlatego że:
a) Frank jest rekordowo drogi (przynajmniej ja mam nadzieję, że dalej będzie już tylko taniej)
b) Oprocentowanie jest rekordowo niskie
Jeśli nie ma potrzeby zmieniać mieszkania polecam raczej spłatę normalną + kupowanie franków na oddzielne konto frankowe. Taki rodzaj zabezpieczenia na chude lata, tudzież na zawirowania naszej, POLSKIEJ gospodarki. Regularne wpłaty miesięczne (dla ułatwienia 25% raty) dadzą nam po roku oszczędność 3 rat
po uśrednionej cenie franka z danego roku. Tak na wypadek, jakby franek nie był jeszcze
rekordowo drogi. Jeśli zdrożeje to trochę oszczędzimy, jeśli stanieje... cóż jeśli stanieje to strata na wpłatach na konto nie będzie bardzo bolała, w konu rata się obniży.
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. Co więcej, można te nadpłaty przetrzymać koncie walutowym na wypadek kolejnych podwyżek, albo na ostatnie kilka rat :>
W najgorszej sytuacji są ludzie, którzy wzięli 'tymczasowy' kredyt na 30 lat tj. kupili mieszkanie na górce licząc że za kilka lat sprzedadzą je z zyskiem i przeprowadzą się do większego. Co więcej bańka cen nieruchomości zbiegła się w czasie z popularnością kredytów walutowych i niską ceną franka. Tutaj, mimo że umoczeni są wszyscy, to Ci frankowi bardziej niż złotówkowi. Dla niektórych oczywiście nie ma różnicy czy brakuje 30 czy 200 tysięcy do zmiany mieszkania. Przy wymaganym wkładzie własnym do nowego mieszkania problem jest nie do przeskoczenia.
Ja również jestem 'Frankowiczem' - wziąłem kredyt wlasnie jakos 2007/2008, i to sporo. Na szczęście brałem na budowę domu, więc w transzach i stosunkowo mało było wypłacone po 2pln... marne to pocieszenie, bo średnio wychodzi mi jakoś 2.40.... Generalnie kredytu (w przeliczeniu na PLN) mam wciąż więcej niż dostałem gotówki na budowę. Na szczęście działka pod budowę była moja i nie mam problemu z LTV. Co ważniejsze wziąłem kredyt na 30 lat i jest to kredyt docelowy - nie mam zamiaru przenosić się gdzie indziej i nie czuję presji by spłacać wcześniej.
Czy cwaniakowałem biorąc franki?
Wówczas wydawało się to ekonomicznie mocno uzasadnione. Historyczne zmiany kursu na tej walucie nie były duże (prześledziłem 10 lat wstecz, przed 2007). Zakładając wzrost do 3.50 (wówczas
bardzo wygórowany :>:>) wciąż wychodziłem na minimalnym plusie. Co więcej mój założony 'czarny scenariusz' to wzrost franka do 4.00 - jeśli będzie krótkookresowy (max 5-7 lat) to wyjdę mniej więcej na '0' w porównaniu ze złotówkami.
Pod tym względem cwaniakowałem - franek wychodził dużo taniej niż złotówka. Niemniej jednak wynajmowaliśmy mieszkanie i zamiana czynszu za wynajem na spłatę raty była dobrym pomysłem. Co więcej, wciąż miałem w pamięci że zaraz po studiach bałem się brać kredyt na całe życie... a później w kilka lat ceny mieszkań podskoczyły o ponad 100%. I tak wziąłem i zbudowałem dom za kredyt we frankach.
Od razu mówię, że nie wołam o pomoc Rata jest coprawda wyższa niż zakładałem. Niemniej jednak spłacamy głównie kapitał, pracujemy oboje (ja już od dawna w Polsce) więc nie jest źle.
Co więcej, boję się planów pomocy frankowiczom Dlaczego? otóż obawiam się że rządowe zmiany i plany dadzą w efekcie nadmierny skupu franka na rynku, co spowoduje jeszcze większe zawirowania na kursie tej waluty... A będzie to reakcja łańcuchowa. Więcej ludzi korzystających z pomocy -> wyższy kurs franka -> więcej ludzi korzystających z pomocy....
Jeśli już faktycznie trzeba pomóc, to uważąm że lepszym mechanizmem są odpisy podatkowe. Na przykład
odliczanie części raty jednego kredytu hipotecznego od podatku. Niezależnie od waluty. Taki okresowy (1-2-3 lata?) program promocyjny dla mieszkających w Polsce i pracujących poza szarą strefą. Niemniej jednak to chyba za proste i zysk byłby tylko dla szeregowych obywateli więc odpada...