[MariuszPoz]

Witam. W kwietniu kupiłem używanego mondeo MK2 ghia V6 z zamontowaną już w 2009r instalacją gazową (sekwencja, sama załącza gaz). Problemem jest:

- na zimnym silniku np. rano gdy odpalam auto, to silnik się wyłącza

Pomaga (ale nie zawsze) po odpaleniu auta przygazowanie go na 6-7tys obrotów na sekundę-dwie i puszczenie pedału gazu. Wtedy przez jakiś czas trzyma na 1500 obr i po paru chwilach spada do tysiąca.

Latem, gdy było ciepło, wystarczyło przejechać 2-3km i obroty się ustabilizowały. Teraz w październiku, gdy jest o wiele chłodniej, potrzeba przynajmniej 10km (po 2-3km gdy puszczę pedał gazu to albo trzyma się w okolicach 500 obrotów, albo gaśnie). Dodanie gazu na luzie do 6-7tys obrotów nie rozwiązuje już sprawy jak wcześniej prawie w ogóle (rzadko - albo wina temperatury na zewnątrz, albo już coś kompletnie padło).

Dodam jeszcze, że przy wysokiej temperaturze latem, silnik sporo tracił na mocy. Rano, gdy było chłodniej czuć było, że mocy jest o wiele więcej niż po południu, gdy był upał (i nie ma znaczenia czy zimny silnik czy nie, bo gdy o 14 z pracy wychodziłem po 8h to na zimnym silniku z mocą było gorzej).

Aha: dodam jeszcze, że latem gaz się załączał nawet po 500m. Teraz w październiku po 2-3km. Zapewne kwestia regulacji.

Pytanie: czy po objawach które opisałem można stwierdzić, że to kwestia wyregulowania instalacji, czy istnieje ryzyko, że wypaliło się gniazdo zaworowe (albo silnik krokowy?)? Jutro jadę na komputer. Myślę, że dzięki temu wyeliminuję usterkę sondy lambda albo przepustnicy.

Auto w gazie przejechało koło 100tys km (ma nakulane 314tys).

Teraz pytanie:

Czy jest to kwestia wyregulowania instalacji, czy być może wypalone gniazdo zaworowe albo wina silnika krokowego/sondy lambda/przepustnicy?