[jackseg]

Aktualizacja odnośnie remontu silnika:
C-MAX odebrany i przejechał bez świrowania z obrotami (nie więcej niż 4000) już 900km z czego 500 na autostradzie, reszta głównie w górach. Brak widocznego ubytku oleju. Wlany jest nieco gęstszy - z 5W30 zmieniono na 5W40.

Co do kosztów: cena o jakiej pisałem jednak nie zawierała akumulatora, który końcowo nie został zmieniony.

Składowe to:
- 500zł obróbka głowicy
- 1500zł koszt robocizny (remont głowica+pierścienie, kompletny rozrząd)
- 998 zł - łańcuch + koła + ślizgi (mechanik pokazywał mi wyjęte części - uszkodzona była plastikowa nakładka na jednym ślizu - urwany środkowy zaczep, który wylądował w misce olejowej, koła zębate miły widoczne wgniecenia, łańcuch w miarę).
- reszta to pierścienie, uszczelniacze, pasek ładownia, rolki ładownia, olej + jego zapas na wszelki wypadek.

Nieplanowany rozrząd został wymieniony niejako przy okazji w związku z tym uszkodzonym ślizgiem, natomiast branie oleju wg mechanika wiązało się głownie z kiepskim stanem pierścieni, uszczelniacze zaworowe były skamieniałe. Wg mechanika było to pierwsze otwieranie silnika, a najechane musi on mieć nie 150 tys.km lecz min. 250 tys. No ale tego to się można było spodziewać.

Jako, że mam zakładać instalację gazową mechanik ustawił luzy zaworowe na 0,35 zamiast 0.25.

Mimo mrozów silnych mrozów (średnio -15'C w trakcie ostatnich dni) auto ładnie zapala, średni pobór paliwa to 8,5 (góry) - 9,0 litrów (autostrada 125-130km) przy mrozach po -15'C.


Szykuje mi się również wymiana sprzęgła wg oceny mojego specjalisty. Czy to prawda, że z tym silnikiem nie powinno być dwumasy? Jaki może być to koszt?