Cytat:
Ciekawo jak to będzie z nowym silnikiem 2,0 Eco-Blue...
|
Już samo słowo "eco" w jego nazwie nie budzi we mnie pozytywnych nadziei.
Nie wierzę w kierowanie się ekologią u... ekologów.
Samochody są coraz cięższe przez te wszystkie eco-dodatki, częściej naprawiane, częściej wymieniane, krócej jeżdżące, w ogólnym rozrachunku przynoszą więcej strat dla środowiska i kieszeni właścicieli niż te starsze modele. Ciekawi mnie też fakt, że downsizing nie dotknął na przykład transportu ciężkiego. Siedzę w temacie od blisko 20 lat i taka SCANIA jak miała w ofercie podstawowej silnik EURO 2, 12-litrowy o mocy około 400 - 450KM to dalej, mimo norm EURO 6, jest te 12 litrów pojemności i te 400-450KM. Również scaniowskie słynne V8 ma nadal 16 litrów, moc z 580KM skoczyła do 730KM i może spełniać bez trudu normę EURO 6. Oczywiście z AdBlue, ale to nie rzutuje na trwałość silnika. Mało tego - dzisiejsze silniki SCANIA zużywają o około 10-15% mniej paliwa (realnie, nie wg zapewnień producenta) niż podobne 10-15 lat temu. Nie są może już tak bezawaryjne, ale jednak na przebieg miliona km przy prawidłowej obsłudze można liczyć szczególnie, że dobrze wykorzystany pojazd zrobi to w 6-8 lat.
A Fiat wycofał z produkcji silnik 3.0 Multijet tak chwalony przez użytkowników, bo niby nie dało się ogarnąć w nim EURO 6. A gdzie fordowski 3.2 TDCi? Też się nie dało? Dla mnie to bzdury nie mające nic wspólnego z ekologią.