[krolikPL]

Po poniedziałkowej wizycie na akcji ma teraz bardzo ciekawe objawy. W mieście przez cały tydzień nic się nie działo. Dziś pojechałem w trasę i po zjechaniu z autostrady nagle wskaźnik temperatury skoczył na max zrobił się czerwony, zapalił się check engine i informacja o usterce silnika. Zjechałem na pobocze otwieram maskę stan płynu powyżej minimum od silnika nie "wali żar". Zgasiłem uruchomiłem ponownie, temperatura według wskaźnika normalna check engine się świeci. Dojechałem do domu auto postało 30 min, silnik ciepły odkręciłem korek, zasyczało płyn wrócił do MAX. Dzwonię do serwisu mówią aby podjechać w poniedziałek odczytamy co zakomunikowało błąd. Rano odpalam samochód brak chcek engine. Wyjechałem na autostradę i jadąc 120 km/h nic, przejechałem odcinek 140km/h zwalniam do bramek i powtórka z rozrywki. Dodatkowo samochód stracił moc. Wyłączyłem, sprawdziłem płyn temperaturę nic. Wróciłem do domu 120 km/h brak sensacji.

Jutro wizyta w ASO, zobaczymy.