A więc przy radiu jedyną rzeczą jaką robiłem około półtorej roku temu, jest wyciągnięcie radia na chwilkę w celu sprawdzenia czy mam wejście pod kamerkę cofania, wszystkie kostki miałem na tą chwilę odpięte po czym je znów podłączyłem. Problem z nawiewem miałem po raz pierwszy ostatniej zimy bo dwa dni mi też tak dmuchało , robiąc Check pod maską okazało się że nie miałem prawie wcale płynu chłodniczego w zbiorniku, po dolaniu nawiew zaczął działać znów bez zarzutu. Teraz (rok później) znów się uruchomił i pierwsze co jako "doświadczony" gość pobiegłem pierwsze co do piwnicy po płyn chłodniczy, stan był przy kresce minimum, gdy zadowolony dolałem po kreskę Max odpaliłem zapłon i tu ZONK, nawiew daje dalej na maca, może rok temu był to zbieg okoliczności, nie wiem , ale wtedy myślałem, że autko odpala taki samoobrony mechanizm aby się nie przegrzewał w momencie gdy jest dużo za mało płynu chłodniczego, ale usterka z którą jeżdżę już prawie tydzień obala tą tezę
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Wyjmę radio, odłącze, po sprawdzam, oczyszcze i podłącze wszystkie kostki na nowo, ale jak dla mnie na logikę to nie będzie to , bo dlaczego miało by się dziać tylko zimą i czemu ostatnim razem rok temu na prawiło mi się to samo, a cały rok nawiewy chodziły bez najmniejszego zarzutu ?
Czytałem też że może być filtr kabinowy, ale tego zmieniałem 2 lata temu, a jeżdżę tylko w mieście więc nie ma szans aby był jakich piachem zapchany lub coś w ten deseń, co może jeszcze warto wspomnieć to gdy jest mokro i zimno na dworze, mam ogromne problemy z wilgocią w aucie, i często woda skrapla mi się na szybie wewnętrznej auta, ale ja nie mam najmniejszego pojęcia na temat problemów z wilgotnością.
A może przez to że kostki na radiu zwariowały a filtr kabinowy po dwóch latach nadaje się do wymiany?
Sprawdził bym, ale wiecie jaki nieszczęsny jest dostęp do tego filtra w naszych Mondziach ... :O