Cytat:
Bo to akurat jest opona bardziej zbliżona do zimowej niż do letniej.
|
Michelin CrossClimate był jedną z pierwszych opon tego typu, która wyewoluowała od letniej (między innymi dlatego, bieżnik jest mniej "poząbkowany"), a nie od zimowej jak piszesz. Pozostali, początkowo adaptowali bieżnik stricte zimowy (klockowy) do opony wielozesonowej.
Używałem i używam, kolejnych generacji miśków CrossClimate.
Każda kolejna jest lepsza ale nie zawsze we wszystkich parametrach więc warto śledzić te zmiany i wybierać rozsądnie.
Oba mondziaki to 2 litrowe diesle. W mk4 były 17/45/235, w mk5 17/55/215. W obu przypadkach kupiłem wersje XL z indeksem 94V
95% czasu ulice Warszawy i drogi krajowe po Polsce. Ale te 5% to wyjazdy w góry i zaskakujące ataki zimy w miastach.
Zalety:
1. Na suchym i mokrym, zdecydowanie lepsze od jakichkolwiek zimówek - miałem GY Eagle Ultra Grip, Michelin Alpine,
1a. Na suchym i mokrym, wyraźną, na prawdę odczuwalną różnicę, czułem jeżdżąc na Pirelli P Zero. Vs GY Efficientgrip, Michelin Sport Pilot nie czułem już aż takiej różnicy.
2. Na śniegu, zmrożonym i kopnym, w błocie pośniegowym - zachowując zdrowy rozsadek - nie są dużo gorsze vide zdjęcia z zimowej eskapady do Istebnej. Przejechałem, nie zakopałem się, było ok.
Wady:
1. szybsze zużycie niż lato+zima
2. nieco gorsza trakcja boczna na szybko pokonywanych zakrętach, na suchym w porównaniu do letnich (ale to raczej wina wysokiego profilu 55, człowiek w końcu idzie na komfort, nie wygląd ;-p)
3. skłaniają do rzadszych wizyt u oponiarzy, więc trzeba samemu pamiętać by sprawdzać wyważenie, stan fegl itd.