Od paru miesięcy I okolo 8000 km jestem właścicielem S-maxa, początkowo bez problemów. Aż tu pewnego dnia ... pierwsze zaczeły dostrzegać to ciężarowki moje ksenony zaczeły im wyraźnie przeszkadzać ( a one niestety mają z czego zaświecić i to czasami może zaboleć) ... następnie wszystkie samochody które mnie poprzedzały zaczeły szukać ratunku w przydrożnych rowach, byle bym je wyprzedził ... po wyprzedzeniu oczywiście pożegnalna salwa z długuch świateł z plecy ( na szczęście przyciemniane szyby koiły ból) ... po takich reakcjach innych kierujących i stwierdzeniu że śmiało świecę super ksenonami po czubkach drzewudałem się do ASO. Niestety okazalo się że jestem pierwszy z tym problemem ... takie rzeczy tylko w .... a nie w fordzie. Diagnostyka rzecz jasna nie wykazała nieprawidlowości ... usterki brak ( czyli inni kierowcy mi zazdroszczą samochodu). Serwis poprosił mnie o przyprowadzenie samochodu za kilka dni na kilka dni ( podobno w momencie gdyby zaczeli grzebać przy światłach mogliby unieruchomić moją super furę potrzebne sa im jakieś kody tak na wszelki wypadek) . Może komuś już to naprawili bo myślałem że to tylko taki jedyny wybryk ?
Pozdrawiam.
/st/.
|