Wiem, że nie Ford, ale temat chyba dość uniwersalny.
Yaris I, 2002 rok, ostatnio prawie nie przeszedł przeglądu ze względu na korozję lewego progu z tyłu. Tak to wygląda:
https://imgur.com/a/vQogSK6
Pytanie czy jest sens to naprawiać, czy szukać nowego samochodu "do miasta"? W trasy jedziemy Foką, a tym szkrabem robimy rocznie około 2000 km w tym 95% po mieście, więc prędkości niewielkie, raz na jakiś czas wyjazd 50 km dalej żeby przepalić trochę nagar (zwłaszcza w zimie). Wersja chyba najbiedniejsza jaka jest, bez klimy i wspomagania, ale sentyment mojej żony do autka ogromny (jej pierwszy samochód) i teraz nie wiem czy ją powoli nastrajać na zmianę, czy zrobić progi i kupić w ten sposób parę lat jazdy więcej. Co o tym sądzicie?