[yatzek.tm]

Zajmuję się też ubezpieczeniami pojazdów w firmie transportowej (ponad 100 pojazdów) i powiem tyle: najlepiej jest, jak się wszystkie dane zgadzają ze stanem aktualnym. Czasem tego typu rozbieżności nie mają znaczenia. Ale jeśli szkoda idzie w kilkanaście, czy kilkadziesiąt tysięcy złotych, a jeszcze jeśli wydarzyła się za granicą lub z udziałem zagranicznego pojazdu to ubezpieczalnia wykorzysta wszystkie dostępne środki i możliwości, żeby opóźnić wypłacenie odszkodowania lub zmniejszyć je do minimum. To nie jest reguła, ale z moich obserwacji niestety tak wynika. Jeśli np Niemiec wjedzie w tył naszej ciężarówki, policja niemiecka potwierdzi jego winę, nasz broker kontaktuje się z przedstawicielem ubezpieczalni sprawcy w celu odzyskania kasy za naprawę, to ja muszę udowodnić, ze nasz pojazd był sprawny technicznie, że był ubezpieczony, że kierowca jest naszym pracownikiem, że firma zleciła mu przejazd w tym miejscu i czasie itp. Muszę dostarczyć zdjęcia i skany wszystkich dokumentów firmy, pojazdu i kierowcy świadczących o tym, że ten kierowca i pojazd miał prawo być tam w tym czasie. Każdy brak lub niezgodność w dokumentach powoduje opóźnienie w wypłacie odszkodowania. Nawet w przypadku osoby prywatnej brak auta powoduje koszty poza szkodowe. W przypadku firmy transportowej są one często o wiele wyższe, niż sama szkoda.