Właśnie jestem po reanimacji. Koszt 880zł (2xamortyzator2xsprężyna+robocizna)+100zł laweta, czyli sumarycznie 980zł. Niewiele brakowało aby koszt się powiększył, bo w kość dostał tez przewód hamulcowy, ale dało się uratować i ugięty łącznik, ale dało się wyprostować i opona jakoś to przeżyła. Jak łącznik zacznie stukać będzie do wymiany. Naprawdę można mówić o wielkim szczęściu, bo aż strach pomyśleć co by się stało jakby prędkość była "przelotowa" Teraz na dniach zapisuje się tez na wymianę tylnych sprężyn, bo też pracują od nowości. Jako ciekawostka - to warto zrobić, to co od dawna stosują koledzy z drive2.ru, czyli zaślepienie otworów górnych mocowań amortyzatorów (w kielichach) bo "ruda" skutecznie utrudnia, czy wręcz uniemożliwia "pokojowe" wydobycie amortyzatora.
PS
Teraz auto śmiesznie wygląda - tak jakby było dziwnie, przesadnie "podniesione" - wręcz gotowe do startu w przestworza
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Pozdrawiam