[hak64]

Uszkodzenia wskazują na konieczność wymiany błotnika, ale - jak sądzę - do oględzin nie zdejmowano zderzaka, a pod nim często znajdujemy kolejne uszkodzenia (ułamane zaczepy, ślizgi). Warto także sprawdzić nadkole. Odnośnie kosztorysu przekazałem już zainteresowanemu pewne uwagi, ale tu postaram się nieco szerzej wyjaśnić, co się z czym je.
Kalkulacja kosztów naprawy została sporządzona na rażąco zaniżonej stawce rbg (54, 50 zł), podczas gdy profesjonalne warsztaty naprawcze stosują stawki powyżej 100 zł (średnia 110), a ASO powyżej 150 zł za rbg. Dla wyjaśnienia stawka rbg, to nie jest stawka godzinowa pracownika, a pracy warsztatu z całym zapleczem technicznym.
W kalkulacji zastosowano części alternatywne (tanie zamienniki), wskazując na prostotę konstrukcji, wiek i stopień wyeksploatowania, ble, ble, ble. Otóż Ubezpieczyciel dokonując oględzin pojazdu miał możliwość ustalenia czy, którakolwiek z uszkodzonych części, już wcześniej była nieoryginalna, niefachowo naprawiana, czy uszkodzona. Zatem skoro naprawa pojazdu ma przywrócić go do stanu sprzed szkody, nie ma żadnych podstaw, aby w miejsce części oryginalnych zamontować zamienniki.
Naliczono 25% rabatu na części zamienne. Bezprawnie bo, "obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej, powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierza ją naprawiać". Żaden przepis prawa nie nakłada na poszkodowanego obowiązku naprawienia swojego auta, zatem wyliczenie wartości szkody z naliczonym rabatem jest celowym zaniżeniem świadczenia.
Naliczono także 5% rabatu od całości kosztów naprawy. Uwagi jak wyżej.
Potrącono koszt materiału lakierniczego poprzez zastosowanie 50% współczynnika odchylenia. Znaczy ubezpieczyciel życzy sobie, aby poszkodowany zeskrobał stary lakier, wysuszył go, zmielił i użył ponownie...
W kalkulacji nie uwzględniono cieniowania (odnowa lakieru) drzwi sąsiadujących z wymienionym błotnikiem.
Ubezpieczyciel łaskawie wspomina, że dokonanie naprawy w podanej przez nich cenie jest możliwe w ich warsztatach partnerskich. Nie wspomina jednak, o tym że to poszkodowany decyduje gdzie, za ile i czy w ogóle będzie naprawiał swoje auto. Szkodą nie jest bowiem poniesiony wydatek na naprawę pojazdu, a sam fakt uszkodzenia pojazdu. Odszkodowanie powinno więc określać jedynie kwotę pieniężną, niezbędną do dokonania napraw, bez względu na to, czy naprawa w ogóle nastąpiła lub ma nastąpić. Innymi słowy wyliczenie odszkodowania w oparciu o uzyskane w warsztatach partnerskich zniżki i rabaty, jest celowym zaniżeniem wartości szkody.
Miłego dnia.