Witam
Oto moja historia
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Temperatura spadla poniżej 0, przestal dzialac spryskiwacz przedniej szyby
Wyeliminowałem zamarzanie dysz spryskiwaczy, po odpieciu trojnika pod maska, z wezyka nie leci. Pompka na sluch dziala, no i pompuje plyn na tylnia szybe. Skorzystalem dzis z gazaru szwagra, odkrecilem plaskit zaslaniajacy zbiorniczek z plynem, niestety zbyt wiele on nie odslonil, z desperacji odpalilem dwie suszarki do wlosow i przez 3 minuty grzalem okolice zbiornika, no i wow spryskiwacze dzialaja, no to sobie pomyslalem ze mialem plyn z supermarketu i jakis do dupy byl, wiec wypompowalem wszysko do zera ze zbiornika i zalalem nowym plynem z shella do - 21 zamarzania, wszystko git, wiec poskrecalem, dziala no to jade do domu, na dworzu - 5, przejechalem 5 km, i klopot wrocil, przod nie pryska, z tylu dziala. Macie jakis pomysl? Dodam ze jakis miesiac temu mialem spotkanie z sarna wlasnie nadkolem od strony zbiorniczka, ale poki nie bylo mrozow to wszystko dzialalo, to moze nie miec zwiazku...