Witam,
Na zimnym silniku, niezależnie od temperatury zewnętrznej są takie objawy :
1. siwy dymek z rury.
2. delikatne drżenie silnika przenoszące się na karoserie przy przechodzeniu przez obroty do ok 2tyś obrotów, ale prędkość obrotowa bez zmian pozostaje, nie ma spadku obrotów.
3. przy przechodzeniu przez 2 tyś obrotów, chwilowy spadek mocy, jakby coś za zderzak złapało
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. potem przyśpiesza gładko.
Poza okresem zimowym, po przejechaniu ok. 500 metrów, objawy znikają, silnik pracuje normalnie, spokojnie na biegu jałowym, przyśpiesza bez szarpnięć. spalanie 6.8-7.1 w mieście z klimą.
Teraz przy mrozie, objawy trwają trochę dłużej.
Odpalanie przy dzisiejszym mrozie, bez problemu ALE - przekręcam kluczyk, kreci rozrusznik, "tykają" i przygasają lampki, odpala, po 4-5 obrotach rozrusznika.
Silnik wchodzi na 1100 obrotów, nierówno pracuje przez moment, dwa razy zafaluje od 900 do 1100, potem pracuje już stabilnie na jałowym.
Zero kontrolek typu świece żarowe, check engine.
Martwi mnie ten dym szarawy na zimnym silniku, dziura mocy przy 2000 obrotów i szarpanie.
Wszystko znika jak silnik złapie temperatury trochę.
Paliwo Neste, swieży Olej Castrol 5W30 super duper w serwisie za 8dych/ltr (dałem sie naciągnąć :] ) plus siuwaks do zbiornika Castrol przy każdym tankowaniu.
Co to może być, jakieś pomysły ?