Koledzy mieszacie i plątacie dwie rzeczy. Po pierwsze akcja serwisowa, polegająca głównie na obniżeniu pracy silnika a przy okazji dodaniu czujnika poziomu cieczy, pomoże uniknąć przegrzania silnika i w konsekwencji pęknięcia głowicy, ....ale nie pomoże na drugą wadę silnika eb jaka jest odkształcanie się bloku między cylindrami. Tu Ford dał ciała a zaradzić można temu poprzez podparcie szczeliny między cylindrami, lub wymianę tulei cylindrów. Całość jest już zdiagnozowana i opisana choćby tu:
https://pumaspeed.co.uk/product-Puma...otor_18714.jsp, a i w Polsce są firmy tym się zajmujące.
Czy w waszym silniku wystąpi czy nie taka awaria zależy głównie od sposobu w jaki poprzedni właściciel się z nim obchodził, czy i jak podnosił moc i na pewno nie można założyć, że wszystkie obecne silniki eb padną, a już na pewno bzdurą jest pisanie że ubytek płynu spowodowany jest tylko przez ww. awarię, bo nieszczelność dość często pojawia się np. na pompie cieczy lub na wielu połączeniach układu i jest dość trudna do znalezienia.
I jeszcze słowo o ew. naprawie silnika. Oczywiście nie każdy podejmie się tego, część wymieni na silnik używany, część wymieni blok, jednak po wykonaniu takiej naprawy - w zasadzie kapitalki (koszt w granicach 8k zł - a więc porównywalny z dość częstą awarią układu wtryskowego w dowolnym dieslu) mamy gwarancję że usterka nie powtórzy się. Ja mam już to wkalkulowane, bo sam silnik jest naprawdę fajny i oszczędny (a z racji wykonywanego zawodu jeździłem już wieloma markami), ale każdy nowy właściciel powinien zdawać sobie sprawę z potencjalnego ryzyka.