Witam. Panowie, jestem już na skraju podjęcia decyzji o zepchnięciu auta do rowu... Parę dni temu pojechałem do pracy ( ford mondeo mk3 2003, 2.0 TDCI). Auto odpaliło bez problemów. Kiedy chciałem wracać coś mu się odwidzialo i po troszkę dłuższym kreceniu odpalił na parę sekund i zgasł. Od tego czasu ma focha i nie "gada". Po zcholowaniu pod dom zabrałem się za podstawę. Paliwo. Pierwsza moja myśl to że się zapowietrzyl. Miałem niedopieta wtyczkę na filarze paliwa zostawiona przez mechanika z kiedyś, więc wydawało mi się to logiczne. Po ściągnięciu filtra , zdziwienie. Filtr jest pełny paliwa. Myślę spoko, wtryski i tak odpowietrze to będę przy okazji wiedział czy pompa daje jakieś ciśnienie. Tutaj też wszystko wyglądało ok, bo ciśnienie było dość duże. Przyszedł czas na zamówienie kabla obd bo bez tego to jak bez młota, nie robota... Po przeskanowaniu wyskoczymy tylko błędy powstałe na skutek odpowietrzania i rozladowanego akumulatora. No ale po skasowaniu i tak dalej nie odpala. Pomyslalem sobie że pora na broń ostateczna. Plaka. I tu najdziwniejsze. Auto odpaliło, na parę sekund ale pomimo dawkowania dalej plaka i tak go gasi. Błędów na komputerze brak. Ktoś ma jakiś pomysł? Wysyłam flaszkę kurierem
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.