[mojlos]

Za skraplacz polskiej firmy zapłaciłem z przesyłką około 300 zł. Lutowany a nie klejony. Niestety w zestawie nie było oringów i trzeba dokupić osobno. Do roboty są potrzebne klucze nasadowe najlepiej z grzechotką (mało miejsca do manewrowania) oraz ewentualnie z przedłużką. Nie pamiętam rozmiarów chyba 10, 12. Od góry w komorze silnika rozkręca się jedną śrubę mocującą skraplacz do plastików chodnicy wody. Natomiast od spodu samochodu trzeba się trochę nakombinować i odkręcić dwie śruby mocujące aluminiowe łapy przewodów prowadzących czynnik chłodniczy do,od skraplacza. Kolejno skraplacz podciągamy trochę do góry i uwalniamy go z plastikowych, czarnych uchwytów -takich łapek. Ja mam silnik benzynę więc od spodu miałem luz - nie było innych chłodnic. Skraplacz wyciągałem od dołu pojazdu stojącego na najeździe. Nowy skraplacz wkładałem także od spodu. Cała operacja trwała max 1 h.