Cytat:
Autor tematu nie napisał, że w umowie było napisane, że silnik jest uszkodzony, tylko, że po podpisaniu umowy ze sprzedającym otrzymał dokumentację, w której napisane jest o uszkodzeniu silnika...
|
Dokładnie!
Na mojej umowie, którą zawarłem ze sprzedającym(FIRMĄ) nie ma żadnej informacji, że silnik jest uszkodzony. Dopiero po podpisaniu umowy sprzedawca przekazał mi poprzednią umowę kupna, w której była informacja o uszkodzonym silniku, ale zapewniał mnie, że wszystko jest ok.
Komenentarz, że auto na pewno było okazją i teraz płacz, uważam jest nie na miejscu. Nie wspomniałem jaka była cena auta, więc nie rozumiem skąd taki wniosek?? Za auto zapłaciłem normalną cenę 35 000 zł.
Auto było z okolic Katowic.
W związku z informacją jaka widniała na poprzedniej umowie, że silnik iest uszkoszony, w Urzędzie Miasta podczas rejestracji auta musiałem podpisać oświadczenie, że samochód ma sprawny silnik - i tak też zrobiłem. Na podstawie wiedzy, którą przekazał mi sprzedający wszystko z autem było ok. Wiem, że sam zawiązałem sobie sznur na szyi, ale przecież nie można zakładać, że każdy sprzedawca to krętacz i kłamca. Chociaż z drugiej strony, tak będę od dziś myślał :/
W jaki sposób teraz uderzyć do gościa? Telefoniczne, emailowo, listem, sprawa w sądzie, zgłoszenie na Policję? Co doradzacie?