Rok, dwa, dziesięć... Można w jedną noc akumulator zabić, więc wiek auta nie ma nic do rzeczy. Mierzenie napięcia to takie minimum przed podjęciem jakichkolwiek działań. Ja regularnie dokarmiam akumulator (zawsze, gdy napięcie po nocy mam poniżej 12,6 V - bez otwierania auta, w trybie uśpienia) z limitem poniżej progu gazowania i raz lub dwa razy w roku ze zdjętą klemą idzie prostownik dla pełnego odbudowania gęstości. Ładowarki przez resztę roku zapobiegają jej spadkowi, bo prywatne auto mało jeździ. Wtyczka do ładowarki w ogóle wyprowadzona na zewnątrz i prze nią też mierzę napięcie, bez otwierania auta.
Tak, wiem, zboczenie
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.