Cytat:
|
Ale jest jeden problem ....Taka przekładka to kwota około 5 koła ale na używanych częściach ...sprzęgło ,dwumas ...Może sie bardzo szybko okazac ,że i tak dołożysz drugie tyle za wymiane tych dwóch. i robi sie kwotowo regeneracja Powershifta.
Nosząc się z zamiarem kupna s maxa z powershiftem dzwoniłem do speca od skrzyć jak wygląda jej żywotność ....przyznal ze robi tygodniowo-2-5 powershiftów problemy moga już sie zacząć przy 120 000.Jednak stwierdził ,że regenerujac go w kwocie 6-10 tysięcy zyskujemy kolejne ok 120-150 tyś .Ale są tez mówił rekordziści którzy przyjezdzali do niego z przebiegiem 320 000.
|
Tak, dziękuję. Kwota pierwszej przekładki nie jest dla mnie głównym kryterium. Biorę pod uwagę trwałość i ewentualnie wartość odsprzedaży. Przy moich przebiegach, muszę się liczyć z tym, że jeszcze za mojej własności przebiję kolejne 120.000km, więc przy kalkulacji biorę pod uwagę ewentualność dwukrotnej regeneracji Powershifta, w tym ryzyko, że awaria dopadnie mnie gdzieś podczas wakacji w ciepłym klimacie i dojdzie jeszcze koszt lawety do Warszawy. Skrzynia ręczna, przy wszystkich wadach i de facto zbliżonym koszcie wymiany, wydaje się rozwiązaniem mniej ryzykownym w dłuższej perspektywie. Z drugiej strony, moje doświadczenie z Powershiftem jest takie, że problemy pojawiają się z pewnym wyprzedzeniem... Drugi argument to odsprzedaż samochodu za lat parę. Powershift nie przyciąga klientów... Ale decyzja jeszcze nie zapadła i na razie skłaniam się raczej ku regeneracji niż rewolucji...