zamulanie czy norma
Witajcie,
wróciłem wczoraj z trasy smaxem 2009 2.5 ST z przebiegiejm 180k km lekko zaniepokojony.
mam wrażenie, że gorzej jeździ. o ile nie czuć tych różnic przy małych prędkościach(chociaż chyba też lepiej się np. wyprzedza po redukcji biegu), to przy większych mam wrażenie, ze kilka miesięcy temu było lepiej. problem w tym, że z reguły(rodzinnie) nie jeżdżę szybko i nie jestem wcale pewien czy ten model tak ma/miał czy tylko mi się wydawało. otóż, powyżej 140km/h przyspieszenie jest generalnie wg mnie słabe. dociskając maksymalnie pedał gazu, dobijam powoli(ale akceptowalnie) do 160 , natomiast 180 to juz naprawde dłuży się. do 200 dociagnalem przez chwile z gorki, na plaskim nie probowalem, wiec nie wiem czy nawet dobilby do tej predkosci) wiadomo jak się jeździ po autostradach, i nawet jak się jedzie prqawym pasem trzeba wyprzedzić i żeby zrobić to bezpiecznie samochód dobrze jakby miał dobrego "kopa". stąd też moje zanipokojenie.
objawy towarzyszące - akumulator się rozładował 2 razy w ciągu ostatnich 2 miesięcy (krótkie jazdy po mieście po parę kilometrów dziennie). od paru dni dziwnie odpala (mam wrażenie że ledwo - nie chodzi o to, że kręci długo tylko, tak jakby "załapywał" silnik w ostatnim momencie przed tym, aż przestanie kręcić w ogóle). Nie poprawia się to po długiej jeździe w trasie.
Świece zmieniane były przez poprzedniego własciciela (wg dostarczonej rozpiski 50k km temu - 7 lat temu), podobno wymienia sie co 60k?moze wiek ma tez znaczenie? może turbo nie działa ? akumulator? rozrząd?(wymieniany ponoć przy 160 tys.). od poczatku posiadania auta slysze po wylaczeniu silnika dziwne piski jakby jakiegos sterujacego ukladu elektronicznego - po przesledzeniu watku na ten temat nadal nie wiem co to jest(doszedlem do wniosku ze jakies cisnienia sie wyrownuja), ale moze to się wiąze z tematem braku "kopa"?)
jakies podpowiedzi?
|