[slawomirro]

Napisał kaku25 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

zakupiłem taką samą Fiestę 1.4 duratec. Pojeździłem dosłownie tydzień i po dłuższej przejażdżce (ok. 40km.) rano nie chciał odpalić bez dodania gazu. Po odpaleniu dziś, było to samo. Objaw taki jakby NIE MIAŁ SSANIA.

Po jakiś ok. 2 minutach trzymania na gazie ok 1500 obrotów auto zaczyna pracować na wolnych obrotach (760-790) i problem z odpaleniem znika. Problem pojawia się jak ostygnie.

Wymienione wszystkie filtry, świece, przepustnicę wyczyściłem wg. rosyjskiej strony GURU. Brak przecieków. Czujnik temperatury cieczy też sprawdziłem i raczej działa sądząc po odczytach z komputerem

W mnie na zimnny, zwłaszcza teraz gdy mróz, silnik pracuje po odpaleniu na jakieś 1200-1400 obr, potem po paru km spada do nominalnych. Gdy jest lato, wystarczy zwykle kilkaset metrów. O tym pewnie wiesz, ale to tytułem wstępu.
Fiesta/Fusion ma cała masę czujników i pewnie któryś znich nie pracuje jak powinien. Prawdopodobnie to czujnik położenia przepustnicy Ci padł. Niestety jest on w przepustnicy i całość nie jest rozbieralna. Kolejnym czujnikiem jest czujnik spalania stukowego. Następnym jest czujnik położenia wałka rozrządu i też czujnik położenia wału korbowego. Być może masz też styki brudne, coś tak nie kontaktuje, co zanika po rozgrzaniu się silnika?