[Piasek80]

Ja nie wiem czy to nie jakieś celowe działanie na wymiecenie jakiejś tam puli "trefnych" samochodów z rynku, po ciuchu, (bardziej zmycie z siebie odpowiedzialności za produkt) jako pokłosie afery Dieselgate po której wyszło że praktycznie każdy miał coś za uszami.
Mam w rodzinie Volvo V70 2.0 Drive-I 181KM salonowe. 180 tyś km bezawaryjnego przelotu, pisemko z ASO żeby się stawić na akcję serwisową wymiany czegoś tam i aktualizację softu.
Po imprezie samochód zrobił dosłownie 50km i CHECK, lawina błędów, powrót do ASO "do wymiany chłodnica EGR za 4 tyś zł"
Wchodzi na forum Volvo - temat dot. w/w sprawy już 40 stron liczy i część też już o sądy zahacza.
Czy to nie jest tak że taniej im poszarpać się z kilkoma przed sądami niż gdyby wyszło na jaw że coś tam przykombinowali na oprogramowaniu i dostaną jak VW nakaz rekompensat za setki tysięcy sztuk wypuszczonych na rynek.
W Polsce i tak choćbyś miał stos dowodów na ich winę - nie wygrasz w życiu - bo oni mają kancelarie prawne które do tego nie dopuszczą i będą przeciagać w nieskończoność procesy aż się zmęczysz albo braknie ci pieniędzy.

W USA VW wypłacił... jak się nie mylę 2,5 miliarda dolarów odszkodowań i zmuszony był odkupić 250 tysięcy pojazdów
W Europie w zasadzie pokazał wszystkim "faka"