Jestem po wymianie. Wszystko poszło fajnie, ALE jak zwykle przy takiej robocie musi coś pójść nie tak. A mianowicie, śrubka, która trzyma mocowanie górne prawego amortyzatora, tak dla żartów, przy odkręcaniu, "zjechała" się prawie cała razem z gwintem w nadkolu... ciekawostka dla tych co piszą, że to roboty 15min..
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Amorki kupiłem KYB, wraz z osłonami i odbojami. Co do starych, prawy się "zrzygał" przy próbie wciśnięcia go. Lewy sprzedam na znanym portalu aukcyjnym.
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.