Jak pisałem parę postów wyżej, nabiłem klimatyzację, ale działa jakoś słabo. Niby chłodzi, ale bywało lepiej. Przed nabiciem kilka tygodni jeździłem z "otwartym" układem, bo zerwałem jeden z przewodów - ten pomiędzy kompresorem a osuszaczem. Gdzieś wygooglałem, że w takim przypadku szybkiej destrukcji ulega ów osuszacz, co - nawet po ponownym nabiciu - skutkuje spadkiem wydajności. Swojego przed nabiciem nie wymieniłem
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.. Potwierdzi ktoś, jak to jest naprawdę?