Witam,
od pół roku borykam się z pojawiającym się wyciekiem oleju. Ale sprawa jest dosyć "ciekawa". Zaraz po kupnie Smaxa (prod - 2015r, 2.0 diesel, powershift) przy wymianie oleju mechanik zauważył krople oleju czarnego (silnikowy?) i jasnego (ze skrzyni?) w okolicach łączenia silnika i skrzyni.
Jako że samochód (używany) kupiłem w ASO - od razu wróciłem z reklamacją.
W sumie nie było problemów z tym żeby umówić się, że problem będzie przez nich rozwiązany.
Pierwszy krok - umyli silnik w miejscach wycieku, poobserwowali i kazali wrócić jak pojeżdże kilkaset km. Po powrocie krople pojawiły się ponownie. Zabrali się za naprawę.
Wymienili obudowę mechatroniki skrzyni i uszczelnili pompę wysokiego ciśnienia.
Znowu pojeździłem wróciłem, jasnego oleju nie było śladu więc spoko ale czarny znowu się pojawił.
Kolejny krok - podstawić auto na wymianę oringu między silnikiem a skrzynią.
Podstawiłem umyli, posprawdzali i wyszło że na oringu raczej nie cieknie a znowu kapie z pompy wysokiego ciśnienia bo olej pojawił się tam i stamtąd ścieka (podobno łączenie silnika i skrzyni jest dokładnie pod pompą).
Znowu auto w serwisie, wymienili uszczelnienia pompy, pojeździłem kilka setek, zajrzałem sam na kanale i znowu krople w miejscu łączenia silnika i skrzyni ale tak jakby faktycznie zaciekało od tyłu silnika z góry.
Pojechałem do ASO i znowu ślady oleju na pompie, czy łączeniu pompy z silnikiem.
Znowu mam oddać auto na dłuższe sprawdzenie bo aż nie wierzą ze tam znowu cieknie.
Oring silnik-skrzynia teoretycznie wykluczony bo kapie z góry.
Co to może być? Może macie jakieś pomysły? Możliwe że pompa ma jakieś mikro pęknięcia? może coś jeszcze gdzie indziej?
Dodam że auto jeździ bez problemu, skrzynia chodzi płynnie.
Samo ASO Forda też spoko - auto zastępcze udostępniają - widać że chcą mieć ten wyciek i mnie z głowy
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.