Witam po krótkiej przerwie. Temat pójdzie do zamknięcia bo problem rozwiązany. Okazało się że winę za niedziałające światła ponosi przerwa pomiędzy gniazdem a wtyczką prawdopodobnie wiązki od tych całych manetek przy kierownicy. Dopiero dzisiaj gdy wyciągnąłem GEM na zewnątrz i obejrzałem gniazda zauważyłem turkusowy nalot w jednym z nich. Jak się okazało musiała to być jakaś korozja bo 3 szpilki odpadły całkowicie więc i połączenia nie było. GEMa rozebrałem. Nie jest to takie trudne i prawie każdy sobie poradzi. Całość trzyma się na 3-ch śrubach i później już tylko na zatrzaskach. W środku dwie płytki zlutowane do siebie z nie wielkim odstępem. Skutecznie taki montaż uniemożliwiłby wymianę przekaźnika. Wracając do pinów (igiełek), wyczyściłem wszystko, zdjąłem czarną podstawkę która była na dole między pinami i miałem do odzyskania po około 3mm styków. Ze starej stacji dyskietek odzyskałem piny i dolutowałem do tych końców pozostałych. Niestety ale niemożliwa była wymiana całych z wlutowaniem bezpośrednio w płytkę. Po poskładaniu cały moduł do samochodu i ruszyło wszystko od strzała. Warto czasem sprawdzić wtyczki i gniazda w GEM. Nie wiem skąd się tam musiała pojawić jakaś wilgoć że te styki skorodowały. Dziękuję za zainteresowanie tematem i wszystkie sugestie. Oby nikomu z was nie przytrafił się taki przypadek
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.