[kaan1]

Ciekawa obserwacja z tego tygodnia. Miałem trochę jazdy po tłocznym mieście. Parkując, zauważyłem że rozoczęło się wypalanie (silnik nie był całkowicie rozgrzany). Jak zwykle nie wyłączyłem silnika, dałem na luz i poczekałem (stosunkowo długo) aż ASS sam się aktywuje - chyba z jakieś 7-10 minut. Sprawdziłem stan rejestrów po wypalaniu i tutaj wynik 50%! Czyli z jakiegoś powodu deaktywował wypalanie "w połowie" nie bardzo sobie radząc z efektywnynością wypalania. Pojeździłem kilka 2-3 dni więcej i dzisiaj akurat miałem wreszcie możiwość jazdy kawałkiem obwodnicy. Zaraz po zjeździe z obwodnicy (jakieś w sumie może 4 km - silnik rozgrzany gdyż wcześniej jeździłem po mieście) włączyło się pownownie wypalanie i trwało może 2-3 min. Po zaparkowaniu sprawdziłem stan rejestrów i wynik 10%. Z tego wynika, że dopalanie po zaparkowaniu nie do końca może być efektywne, i ponownie dopalanie , poradziło sobie z nagromadzoną sadzą. Układ nie czekał na zapełnienie filtra, tylko uruchomił dopalanie przy najblższej dogodnej sytuacji pozwalającej na efektywną regenerację