Cytat:
no ale to Twój zachód? wstawiasz do aso, bierzesz zastępczaka na technologiczny czas naprawy i tyle, resztę oni ogarniają kosztorysy oględziny targi spory i komisyjne cięcie starych części itp a w autoryzowanym zakładzie naprawy nadwozi mają jakieś niby procedury "jak to zrobić porządnie a nie drutować" - wyciąganie zamiast tony szpachli itp
|
To uszkodzenie kwalifikuje tylny błotnik do wymiany. To zaś wiąże się z koniecznością jego odspojenia od sąsiadujących elementów nadwozia. Robi się to na fabrycznych zgrzewach, ale mimo wszystko naruszone zostają zabezpieczenia antykorozyjne wszystkich tych elementów. Z punktu widzenia żywotności auta naprawa nieprofesjonalna (wyciągnięcie wgniecenia szpachlowanie i lakierowanie) jest więc nie tylko zdecydowanie tańsza (około 1500 zł u profesjonalisty), ale i korzystniejsza dla trwałości samochodu. Tę samą szkodę ASO wyceni na około 7 tys, i jedynym plusem jest możliwość korzystania z ich samochodu zastępczego, a to żaden argument, bo przy szkodach likwidowanych z OC sprawcy, samochód zastępczy przysługuje zawsze. Można go wziąć nawet od osoby prywatnej (umowa najmu z określoną stawką dzienną).
Miłego dnia.