Cytat:
No i stało się. Dziś rano podchodzę do auta, które stało od trzech dni pod chmurką, a tu lewy przód mocno obniżony. Wyjechałem na ulicę i słyszę miarowe uderzanie (jakby metal o gumę opony) przyspieszające wraz ze wzrostem prędkości. Po przejechaniu jakiś 200 metrów poczułem wewnątrz auta smród palącej się gumy. Byłem prawie pewien, że strzeliła sprężyna. I faktycznie - pękła sprężyna - ostatni dolny zwój. Uszkodzona sprężyna spadła w dół i zaczęła obcierac o oponę. Opona trochę ucierpiała - sprężyna obtarła od wewnątrz gumę opony. Podczas takiej awarii przy prędkości np. 90-100 km/h tragedia prawie pewna....
Na fotkach macie widok auta (koło prawie "weszło" pod blotnik), ułamaną częśc sprężyny (ostatni dolny zwój) i widok kolumny mcphersona po zdjęciu koła. Sprężyna pękła na postoju (dziś w nocy w Jaśle były mrozy ok. -11 st. C). Sprężyny, amorki KYB, łożyska obrotowe i odboje już zamówione. Uszkodzoną sprężynę udało mi się (z pomocą Teścia, który ściskał zwoje kluczem typu "żabka") wkręcic z powrotem na talerz amortyzatora, a sprężyna uszkodzonym końcem oparła się o blachę wspornika (chyba przewodów ABS). Do mechaniora mam 4 kilometry. Oby tylko w poniedziałek udało się dojechac. Po naprawie zdam relację - co było jeszcze do wymiany i jaki był łączny koszt naprawy.
P.S. Mój fusion ma przejechane 89.500 km.
APEL: Użytkownicy forda fusion - po przejechaniu 80 tys. km nie czekajcie - WYMIENIAJCIE SPRĘŻYNY Z PRZODU NA NOWE.
|
Jak bym swojego widział , dzień wcześniej grzałem autostradą a sprężyna pę kła na parkingu. Autko z 2010 roku , przebieg przy awarii 75 tys. Mimo wymiany dwóch amorków dalej słychać stukanie na lewym przód na dziurach. Mam nadzieję , że historia się nie powtórzy a najgorsze jest to , że nie ma wcześniej widocznych objawów ostrzegawczych.