[VectroV]

Witajcie panocki, przychodzę znowu z problemem ale tym razem się podpinam. 2.4 TDDI 90KM. Podczas jazdy stracił moc, rzuca silnikiem aż w środku czuć i dymi na siwo (nie jakoś mocno ale za autem się ciągnie) i śmierdzi z nich ropą. A jako że ja wiecznie muszę mieć przypadki które są dziwne i nie mogę ich pod nic podpiąć to piszę ponownie.

Generalnie auto miało moc, teraz przy zerowych temperaturach odpalał w nocy na strzała, żadnych dziwnych dźwięków nie było. Potrafił zakopcić bardzo delikatnie na siwo jak się za mocno mu depnęło. Co ciekawe sprężynka się nie pali, a jedyny błąd to P0167 czyli "FIP zgłasza błąd czasu (kąta wyprzedzenia) podawania dawki paliwa". Silnik niby stuka (trochę jak wtryski), ale przy dodaniu gazu cichnie. Wyrywać od razu pompę i wtryski do sprawdzenia czy raczej rozrząd mógł się posypać? Na moje gdyby to był rozrząd, to chodziłby jak czołg, nie szło by go odpalić albo bardzo ciężko i powinien się pojawić błąd od położenia wałka/wału. Ale wolę się dopytać.

Olej na bagnecie był podczas działania na minimum (rano miał połowę miarki) i wyglądało jakby w zbiorniczku płyn też był ale wolałem gorącego nie odkręcać. Zostawiłem go na drugim końcu miasta, więc dopiero jutro sprawdzę dokładniej obie rzeczy. Olej na swoim miejscu, płyn również. Zimny odpalił, trochę ciężej ale za czwartym obrotem zapalił. Nadal lekko dymi ale chodzi bez dziwnych dźwięków. Wszystkie moje przygody z pompami to była choinka na desce i masa błędów stąd moje zdziwienie i niewiedza.