Temat: [Transit 2000-2006] Nie ma ogrzewania tdci 2003rok
View Single Post
Stary 06-02-2011, 15:39   #17
wojtekjanus
FORD|AUTHORIZED
 
Avatar wojtekjanus
 
Imię: Wojciech
Zarejestrowany: 02-09-2008
Skąd: Warszawa
Model: Transit
Silnik: 2,0 TDCI
Rocznik: 2003
Postów: 13,981
Domyślnie Odp: Nie ma ogrzewania tdci 2003rok

Cytat:
Napisał trocse Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Być może jestem w błędzie - to się czegoś nauczę...
Te zdanie zmobilizowało mnie do tego, żeby jednak ci odpowiedzieć.

Ja napisałem:
Cytat:
Napisał wojtekjanus Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Ogrzewanie jest zasilane z małego obiegu... Stąd problem diesli zimą z niedogrzaniem - przy dużym termostacie całkowicie zamkniętym, ogrzewanie zabiera tyle ciepła, że silnik nie może się dogrzać...
1. Ogrzewanie zasilane jest z małego obiegu ponieważ ma działać cały czas, a nie tylko wtedy, gdy otworzy się termostat.
2. Diesle - ze względu na o wiele wyższą sprawność w porównaniu do silników benzynowych - mają o wiele mniejsze straty ciepła przy takiej samej mocy silnika - czyli chłodnica przy ustabilizowanej cieplnie pracy (przy prawidłowo nagrzanym silniku) odprowadza mniej ciepła niż silnik benzynowy o takiej samej mocy. Latem nie stanowi to problemu, bo silnik i tak szybko się nagrzeje a ogrzewanie jest wyłączone. Jednak zimą - cóż z tego że termostat jest zamknięty - skoro z małego obiegu idzie płyn do nagrzewnicy wnętrza (a u mnie do dwóch nagrzewnic). Najczęściej jest tak, że spokojna jazda miejska w zimie podczas mrozu - kiedy silnik nie indukuje dużych mocy - nie pozwala na jego nagrzanie do prawidłowej temperatur ok. 95 stopni C. Dopiero jazda z większymi mocami - np na szosie ponad 100km/godz - da to, że BILANS CIEPLNY układu chłodzenia spowoduje takie nagrzanie się cieczy, ze nie tylko silnik osiągnie 95 stopni C, ale nawet otworzy się termostat i zacznie schładzać ciecz w chodnicy.
Tego typu problemy nie występują przy silnikach benzynowych, bo tam straty cieplne są o wiele większe, większe niż zabiera nagrzewnica kabiny...
By temu zaradzić - w samochodach z silnikami diesla przeznaczonych na tzw zimne rynki (Skandynawia, wschodnia część kontynentalna Europy) - producenci montują:
- albo elektryczne dogrzewacze cieczy chłodzącej - włączające się automatycznie, gdy bilans mocy na alternatorze pozwala na to (niestety - moce nie są duże, rzędu kilkaset W)
- albo niezależne ogrzewanie wodne spalajace paliwo, działające automatycznie niezależnie od kierowcy, zaleta to duże moce rzędu 3 -5 kW),
- albo niezależne ogrzewanie wodne spalające paliwo, wyposażone w zegar czasowy lub włączane przez kierowcę.

3. Piszesz, że jeżeli włączy się ogrzewanie na maksa, to i tak na powrocie z nagrzewnicy będzie szła ciepła woda - hm... - może ciepła, może letnia, może zimna - ALE NA PEWNO NIE GORĄCA... Ale NA PEWNO SCHŁODZONA, i silnik znowu musi ją ogrzać...
4. Piszesz, że gdyby tak było, to głowice by nie trzaskały przy zepsutym termostacie - owszem - zgadzam się - ale tylko zimą i przy włączonym ogrzewaniu...Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

5. Mój tdci jest klasycznym przykładem niedogrzania: mogę kilka godzin (w mróz poniżej -5 st.) jeździć po mieście z włączoną nagrzewnicą kabiny i silnik jest niedogrzany. Termostat jest prawidłowo zamknięty i nie puszcza nic na duży obieg. Wyjadę za miasto na szosę i odgrzeję ponad 100 km/godz. - po kilku minutach silnik łapie temperaturę prawidłową, po niedługim czasie otwiera się termostat.
Bardzo boleję nad brakiem u mnie niezależnego ogrzewania - auto kupiłem przy granicy z Holandią, tam jest klimat atlantycki, tam w ogóle nie ma mrozów. Już np w Berlinie nie uświadczysz Transita bez ogrzewania niezależnego...

I tyle...
__________________
Zgredzik

Ostatnio edytowane przez wojtekjanus ; 06-02-2011 o 15:47
wojtekjanus jest offline   Odpowiedź z Cytatem