[mskgs]

Każdy robi jak uważa.
Moim zdaniem kupowanie nowego samochodu, a później oszczędzanie na nim (serwis, ubezpieczenie, opony) jest śmieszne i ze sobą sprzeczne. Skoro chcemy oszczędzić, to nie lepiej kupić używany, tańszy egzemplarz? Tym bardziej, jeżeli mowa o symbolicznych przebiegach rzędu 10.000 km/rok.
Dla "Kowalskiego" (przedłużona) gwarancja jest równie dobra, ponieważ pierwsza lepsza awaria w nowym samochodzie powoduje koszty liczone w tysiącach, a dodatkowo jest nieprzewidziana z punktu finansowego. Przegląd jest czymś co jesteś w stanie zaplanować.
Jest jeszcze trzecia sprawa. Co by nie mówić o ASO, to tam się pilnuje serwisu, czyli wymienia się wszystko "jak Bóg przykazał" (producent). Części są takie jakie być powinny, założone tak jak mają być, po odpowiednim przebiegu itd. Działają nazwijmy to "w imieniu" producenta, ponosząc odpowiedzialność za wykonane usługi. U niezależnych mechaników to nie jest takie oczywiste, o ile może być o tym mowa w ogóle. Tu założy zamiennik, tam coś nie do końca tak, tu nie wymieni bo "nie ma jeszcze potrzeby". Efekt wiadomo jaki.