Odświeżę odrobinę temat.
Czy polerkę w cenie 200-400 zł warto kupić, aby od święta móc odświeżyć lakier, a później ładnie wypolerować/rozprowadzić wosk na lakierze? W polerkę nigdy się nie bawiłem, wiem, że nie jest to takie raz dwa i celowo nie poruszam tu tematów pobocznych jak przygotowanie lakieru (mycie, glinkowanie, deironizacja, itd.).
Pytam tylko i wyłacznie o urządzenie do własnego użytku, które miałoby być wykorzystywane od "święta" jw.
Na wysoką półkę jak flex mnie nie stać (a też byłby to przerost formy nad umiejętnościami, których na ta chwilę przeciez brak), a i blisko 1000zł np. na DeWalta też raczej na tą chwilę nie wydam.
Wiem, że obligatoryjne cechy, to:
- miękki start
- regulacja obrotów w jak najszerszym zakresie
- niska waga też się przyda (ale do celu jw. może ważyć więcej niż mniej)
- mocny silnik (jak mocny)
- dla początkującego najlepiej maszyna DA (w takim zakresie cenowym wiadomo, że to jak szukanie gruszek na wierzbie)
Coś jeszcze jest konieczne, a czego brak raczej powinien przekreślić wybór konkretnego modelu?
Pobieżnie prześledziłem znany portal i w założonej cenie rzuciło mi się w oczy coś takiego:
https://allegro.pl/oferta/polerka-sa...zep-7388387257
https://allegro.pl/oferta/polerka-k2...2-a32e79a8a274
Myślicie, że nie jest takie najgorsze? Wiadomo z racji ceny cudów nie może być, ale do ww. prac może będzie wystarczające?
Pozdrawiam