[qrob]

Otóż wczoraj wieczorem z braku dostępu do sensora NTC zabrałem się za naprawę starego (niedziałającego) czujnika. Wartość rezystancji była stała, równa 10,7kOhm, zaś zegary pokazywały -40, czasem -39°C.

Małą szlifierką naciąłem boczne ścianki sensora (przy dłuższych krawędziach) aby odczepić jedną z jego ścianek (tę naprzeciwko metalowego zaczepu). Po odgjęciu i wyłamaniu ścianki byłem w stanie wyciągnąć całe wnętrze sensora, zalane w gumopodobną spoiną. Nożykiem delikatnie obrałem wydzielinę i odsłoniłem elementy...

Wnętrze sensora składa się z 3 elementów połączonych równolegle: sensora NTC, rezystora (o wartości 10.7kOhm) i kondensatora (odczytanie wartości było niezmierne trudne, ale na 70% było tam napisane 104 lub 124). Sensora NTC nie byłem w stanie rozszyfrować, a nie mając odpowiednich narzędzi nie sciągnąłem również charakterystyki. Jedyne co wiem to to, że w trakcie prac pokazywał mi ok. 2.5kOhm (pewnie przez dotykanie go był cieplejszy od 25 stopni). Prawdopodobnie będzie to sensor 3k, jak w poście powyżej.

Przyczyną awarii w moim przypadku było (obustronne!) uszkodzenie ścieżek PCB prowadzących do czujnika (korozja). Z tego powodu sensor wskazywał jedynie wartość rezystora. Dolutowanie bypass'ów rozwiązało problem.

Sensor zamkąłem koszulce termokurczliwej (użyłem małej śrubki dla zamknięcia jednej z jej otworów) i przymocowałem do obudowy. Wierzchnia jej część (odcięta) jest zbędna, istotne jest przymocowanie go do części z zaczepem i metalową blaszką.

Tak zrobiony sensor przed chwilą zamontowałem - działa. Jak długo? Zobaczymy...