Benzyniaka Mondka doładowywałem bez wyjmowania po dłuższym postoju a raz po dojeździe bez paska: akumulator wytrzymał 9 lat i poszedł z autem. Wiem, że nadal pracuje bez problemu.
Diesle - zarówno Mazdę, jak i Mondka - po dwóch tygodniach jazd bliskich zawsze doładowuję, by uzupełnić ubytki energii i również podłączany w wozie. Prostownik marketowy służy mi już kilka lat zarówno do aut, jak i motoru. Nigdy nie widziałem potrzeby wyjmowania aku z wozu, ale ja amator jestem, ledwo 50 lat jeżdżę ... no, lekko przekroczyłem
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.