[wwwpawel]

Czas na refleksje po naprawie.
Zdecydowałem się naprawiać w okolicach miejsca zamieszkania i do dzisiaj nie wiem, czy to był błąd, czy słuszna decyzja. Naprawa trwała, uwaga!, ponad trzy miesiące. Wymienione zostały tarcze sprzęgła na nowe, część tłumika drgań skrętnych, bo się rozsypały jakieś plastikowe pierdoły i jakieś dwa elektrozawory (po części na używane z rozwalonej skrzyni z małym przebiegiem, bo tych pieprzonych plastików nie można dostać nawet w serwisie). Na razie mam gwarancję na naprawę. Cena - jak to w PS - niemała. Myślę, że w okolicach Wrocławia naprawa kosztowała by mnie tyle samo, ale nie bujałbym się tyle czasu. Dobrze, że miałem jeszcze czym jeździć, bo jakby to był jedyny samochód pewnie by mnie coś trafiło. Na razie nie chcę pisać gdzie naprawiałem, bo przejechałem dopiero około 3 tys. km.. Samochód jeździ normalnie. Jak zrobię ponad 20 tys. wtedy mogę coś bliżej powiedzieć. Jak ktoś chce poznać więcej szczegółów niech pisze na priva.