Cytat:
Przykład ostatniej zimy pokazuje zupełnie co innego. Raptem 1, czy 2 dni zeszłej zimy jeździłem nie po czarnym asfalcie. Stąd też wątpliwość, czy ten argument należy, czy nie należy brać pod uwagę. Oczywiście z zimą jak to z zimą. Jak na złość może być sroga w tym roku. Czy wygląd nie ma znaczenia? Jeżeli wymagania dotyczące funkcjonalności i bezpieczeństwa są spełnione to naturalnie, że wybiera się rozwiązanie, które lepiej wygląda.
|
W Warszawie i w okolicach było kilkanaście takich śnieżno błotnych dni ostatniej zimy. Niemniej, to że ich coraz mniej widać było doskonale na drogach, jak kierowcy jeżdżący na letnich mieli mega kłopoty lub się rozbijali, a pozostali jeżdżący niewiele podczas 2-3cm opadów śniegu jechali 20km/h, bo nie umieli operować hamulcem i gazem podczas innych warunków niż zwykle.
Może W Zagłębiu było inaczej, ale u mnie tak to wyglądało w styczniu pod Warszawą:
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Onośnie felg aluminiowych, to ja wiem jedno. Jak wpadnie się nieoczekiwanie w dziurę spowodowaną uszkodzeniem asfaltu w zimie, to nowa felga aluminiowa to koszt od 250zł w górę. Stalówki są po 200-300zł.
A jak nie ma już akurat w sprzedaży felgi do kompletu to jest problem
Można też w zimie spokojnie pokonywać wiele dziur, krawężników, itp przeszkód bez obawy o uszkodzenie. Nie trzeba też myć felg stalowych tak często jak aluminiowych. W Polsce się soli na drogach, wysypuje też żwir, który łatwo może ładną felgę aluminiową uszkodzić.
Jak w ziemie jakaś rdza chwyci, to na stalówce tego nie widać, a jeśli nawet to w każdym hipermarkecie sprzedają kołpaki za 20zł.
W każdym razie ja aluminiowe felgi zdejmuję za ok miesiąc i wracam do nich w połowie kwietnia.