[WIPI1979]

Poprostu nie miałem czasu na robienie tej sprawy w zimnie i mrozie pod blokiem.
Sprawdziłem miernikiem instalację - OK.
Kabelek raz podawał napięcie, a raz nie. Bardzo szybko to zmieniało się, gdy sprawdzałem miernikiem.
Powtarzam. Nikt nie grzebał w autku i przy instalacji. Nikt nic przypadkiem nie naderszył.
Kabelek pękł w środku swojej struktury (pod osłoną kolorową). Przy lampce przy wsuwce zaraz.
Raczej od mrozu, bo inaczej nie potrafię tego sobie wytłumaczyć.
Kupiłem nową żarówkę (NARVA). Wszystko teraz działa.

Przełącznik zespolony (za kierownicą - pomiędzy kierownicą, a zegarami), jest OK. Choć rozbierałem go kilka razy i lutowałem tam do niego kabelki. Teraz mogę powiedzieć, że jest to rozbieralne i składalne, i do pół godziny wystarczy samodzielnie, jak już dojdzie się do wprawy.

Przekaźniki też są dobre.

Bezpieczniki spr. pierwsze i były i są dobre.

Koszt naprawy to:
- dwie żarówki H4 (po 5pln i po 8pln)
- 2 szt bezpieczników po 10A (nie miałem już)(po 40 gr)
razem 13,80
iiiii sporo nerwów, bluzg itd.

Zalecam na przyszłość.
1. Wymiana żarówki (raczej powinna być zapasowa w aucie choć jedna z każdego rodzaju).
2. Spr. bezpieczników
3. Pomiar miernikiem.
Wtedy wyjdzie, który przekaźnik poszedł.
Jeśli wyjdzie co jest nie tak, naprawiać odpowiednie wtyczki/wtyki zaśniedziałe, albo kable.

Pozdro.

PS.
Pisałem, że nie mam jednego światła mijania. Zatem przy sprawnych bezpiecznikach i przekaźnikach nie należy odrazu zakładać najtrudniejszych napraw skrzynki.