Wczoraj przejechałem kilka kilometrów, w tym robiłem dwa postoje na których gasiłem silnik. Gdy wsiadłem do samochodu, uruchomiłem silnik i ruszyłem z pół metra z maski poszedł dym, a chwile potem z dmuchaw w samochodzie. Od razu go zgasiłem, otworzyłem maskę i zobaczyłem to:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/...9/mondeo/1.jpg
https://dl.dropboxusercontent.com/u/...9/mondeo/2.jpg
Spalony przewód od świec żarowych (nówka wygląda tak
http://www.ford-esklep.pl/pl/p/Przew...TDDi-FORD/3791)
Po jakimś czasie przekręciłem na chwile klucz na samą elektrykę, wszystko wyglądało OK, kontrolki, wyświetlacz, radio się włączyło, no ale dym znowu poszedł z tego kabla. To mnie utwierdza w przekonaniu że nie wszystko stracone. Spięcie/przebicie jest na świecach i pali ten kabel. Sprawdzałem bezpieczniki, wszystkie są ok. Może to któryś przekaźnik? Czy w domowych warunkach z miernikiem jestem w stanie to sprawdzić
Problem mam taki że w Oławie nie ma dobrego elektryka, który spojrzy, pomyśli i wymyśli. W rodzinie jest serwis, tylko że od samochodów ciężarowych i nie chcą mnie wprowadzić na kogoś kto usmaży całą elektronikę. Czy ktoś posiada może mapy do 1.8 TDCI?
Jest jeszcze opcja żeby zaholować do Wrocka, tylko gdzie?