Cytat:
|
w sytuacji kiedy ubezpieczyciel nie bedzie chciał zapłacić im za calą robote to ja bede musiał pokryć koszty
|
Nie, jeśli jesteś poszkodowanym i likwidujesz szkodę z OC sprawcy, to decydując się na naprawę bezgotówkową, nie interesuje Cię rozliczenie między ASO (likwidatorem) oraz ubezpieczalnią. Jedyny warunek - koszt naprawy nie może przekroczyć wartości auta!
To, że pan ubezpieczyciel wyceni np. klapę bagażnika na 500pln, a w aso będą chcieli za nią 1000pln w ogóle nie powinno Cię interesować.
Gdy likwidowałem szkodę w poprzednim autku (również jako poszkodowany), a sprawca miał polisę w PZU, dostałem nawet od PZU pouczenie, że mogę się w ten sposób rozliczyć.
Co więcej, gdy wybrałem rozliczenie gotówkowe, przy każdym elemencie miałem podaną kwotę wyceny oraz końcową informację, iż jeśli zakupiłem dany element drożej, niż w wycenie, mogę przedstawiając fakturę zakupu żądać zwrotu różnicy - czyli (w powyższym przykładzie z klapą) jeśli wyceniliby ją na 500pln, a ja kupiłbym klapę za 900pln, przedstawiałem fakturę zakupu i zwracali dodatkowo 400pln.
Tu również było zastrzeżenie, że wypłacona kwota + suma dopłaty musi się zamknąć w kwocie "do wartości auta".
Cytat:
|
z wzięciem auta zastępczego to też nie taka oczywista sprawa
|
jest oczywista, tzn. powstało kilka firm, które pośredniczą w takim procederze. Firmy te są wypożyczalniami samochodów, które dodatkowo za darmo (a raczej za to, że to jak raz od nich "wynajmujesz" auto) zajmują się całymi formalnościami - rozliczeniami z ubezpieczycielem.
Znajomy korzystał z usług jednej z takich firm, niestety nie pamiętam teraz nazwy - działa to rewelacyjnie.
Najlepsze, że czekał na wycenę ponad 2 tygodnie, po czym zadzwonił do jednej z powyższych firm. Podstawili mu auto zastępcze, a po godzinie dzwonił pan rzeczoznawca z chęcią podjechania na wycenę
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. Zakładam, że firma przesłała ubezpieczycielowi informację, iż poszkodowany wynajął od nich auto, a ubezpieczyciel postanowił minimalizować koszty (czas wynajmu).
tego nie jestem pewien, wiem jedynie, że auto zastępcze przysługuje nie do chwili, gdy (przy rozliczeniu gotówkowym) ubezpieczyciel przeleje Ci pieniądze na konto, a do chwili, gdy naprawą auto - oczywiście musi to być termin "realny". Ustalałem to z PZU i dla nich tydzień po przelaniu przez nich kwoty był OK.
Wiem, niektórzy pomyślą: "Aaaa, bo to PZU" - nie, nie są to "standardy PZU" lecz nasze prawo, które obowiązuje wszystkich ubezpieczycieli. Jest w takich sprawach nawet kilka wyroków SN, które są wyznacznikiem w orzecznictwie niższych instancji. Ogólnie podejście SN jest logiczne i mniej więcej następujące: jeśli w kolizji jesteś poszkodowanym, ubezpieczyciel MA OBOWIĄZEK zapewnić Ci usunięcie szkód do stanu auta sprzed kolizji (oczywiście "jeśli jest to opłacalne", czyli jeśli wartość naprawy nie przekracza wartości pojazdu co jest naturalne). Jeśli miałeś jakiś element oryginalny, z oryginalnym, fordowskim lakierem - powinieneś domagać się takiego samego elementu (również oryginalnego) więc naprawa w ASO jest jak najbardziej wskazana. Poza tym ich faktura jest wiarygodna - sądy bardziej wierzą w faktury z ASO niż z "auto service henio"