[tiga1916]

Znam przypadek gdzie w pompie po naprawie za ok 3000 zł urwała się głowica po ok 20 minutach pracy na wolnych obrotach. Właściciel auta w godzine od odbioru pompy był z nią u pompiarza. Dialog wyglądał mniej więcej tak.
A zmienili filtr paliwa
Tak zmienili filtr, wyjety był zbiornik i wyczyszczony, zalane nowe paliwo.
Po chwili namysłu pompiarz odpowiada ze musialo zostać brudne paliwo w przewodach i żadnej gwarancji niema, odwrócił się i uciekł do biura.
Uwarzajcie na takich panów.
Jeszcze jedno, częstą praktyką jest podawanie cen netto. Gdy chcesz paragon za usługę okazuje się że niema problemu tylko doliczymy 23% VAT. I tak z uzgodnionych 2 tyś robi się 2,5. Jest to robione po to aby ludzie nie prowadzący działalności zrezygnowali z paragonu/faktury, wtedy nie masz dowodu że kiedykolwiek byłeś w takim zakładzie.