Odp: Powershift zimą
Z tym stwierdzeniem nie mogę się zgodzić. ESP naprawdę przeszkadza przy podjeżdżaniu na strome wzniesienia zimą, gdy nawierzchnia jest śliska. Widzę, że kolega z Gdańska, więc posłużę się przykładem z naszego podwórka: podjazd na Osiedle Wzg. Mickiewicza ulicą Pana Tadeusza od strony ulicy Pobiedzisko. Ostatniej zimy utknąłem C-Maxem żony w połowie wzniesienia jadąc z włączonym ESP. Koła się lekko ślizgały, więc ESP zwalniało i zwalniało, aż w końcy silnik zgasł. Przy wyłączonym ESP koła nadal się ślizgają, ale auto prze do przodu i można podjechać. Podsumowując, ESP jest dobre w 99% przypadków i nie raz uratowało mnie przed nieszczęściem, ale zawsze zostaje ten 1% przypadków, kiedy warto je na chwilę wyłączyć, żeby nie utknąć. Myślę, że właśnie dlatego producenci przewidzieli możliwość wyłączenia systemu. Pozdrawiam.
|