Odp: Belki do bagażnika dachowego
Wracam do tematu żeby tylko podzielić się informacją jak zakończyła się cała sprawa.
Otóż Whispbar (czy też Yakima w tym momencie), mimo że belki są ładniejsze i cichsze od Thule, do Fusion'a u nas nie sposób załatwić kit montażowy. Trzeba byłoby sprowadzać z USA, a ja na to czasu nie miałem.
Kupiłem zatem zestaw Thule złożony z belek WingBar Evo 135 na stopach Evo Clamp + kit montażowy Evo Fit Kit 5186. Montaż prosty i ogólnie efekt wizualny też nie taki zły, ale... dwa problemy:
1) Gumy kitu montażowego 5186 pod każdą stopą Evo Clamp inaczej przylegają do dachu - w niektórych miejscach między dachem a gumą jest szczelina o wysokości 2-3mm, a w niektórych szczelina o wysokości 10mm. Moim zdaniem te gumy w ogóle nie są wystarczająco dobrze dopasowane do tego auta, ale co zrobić, są do niego dedykowane, więc trudno. Ten problem to tylko kwestia wizualna, widoczna po dokładniejszym przyjrzeniu się.
2) Belki, poza zwykłym szumem przy wyższych prędkościach, dają uciążliwy świst już po przekroczeniu 90 km/h. Za pierwszym razem pomyślałem, że może coś źle je zamontowałem, więc podjechałem do punktu, w którym je kupowałem i poprosiłem sprzedawcę żeby sprawdził. Powiedział, że wszystko jest założone poprawnie, a w temacie świszczenia belek rozłożył ręce. Postanowiłem zatem sam sprawdzić co powoduje to świszczenie. Szeroką taśmą izolacyjną zaklejałem po kolei pojedyncze elementy belek - gumy uszczelniające od spodu boki belek, szczeliny między dachem a gumami montażowymi, "linijki" czyli te listwy odmierzające odległość stóp. Żaden sposób nie przyniósł efektu. Dzisiaj zakleiłem wierzchnią gumę (tą z dyfuzorem powietrza) na całej długości przedniej belki i zdaje się, że pomogło. Przetestuję jeszcze na obwodnicy i okaże się czy element belek, który ma zmniejszać hałas podczas jazdy, sam nie ma działania odwrotnego, wywołując kłujący w uszy świst. Jeśli to się potwierdzi, to będę się starać zareklamować belki u producenta. Pytanie jak to zostanie rozpatrzone.
|