[Bart014]

Witam koledzy.
Dzisiaj w nocy klakson mojego mondziaka [mk4] obudził połowę osiedla.
Obstawiam, że przyczyną tego było to, że klakson w kierownicy nie zawsze mi odbija, czasem muszę go ręcznie odciągnąć. Niestety po ostatniej przejażdżce nie zwróciłem na to uwagi i kiedy w nocy przyszedł przymrozek i pojawiła się wilgoć musiało się coś tam zewrzeć i klakson nieprzerwanie przez ponad 5min trąbił. Zanim się połapałem o co chodzi, trąbki się prawdopodobnie przepaliły (pojawił się zapach spalenizny, ostatecznie ucichły i przestały reagować).

Mój problem posiada dwa wątkowi za co przepraszam, a pytania są następujące:
1. Wg. mojej wiedzy klakson znajduje się pod prawą przednią lampą, czy demontując lampę będę mieć dostęp do klaksonu ? (niestety nie mam dostępu do kanału)
2. czy w samej kierownicy, demontując poduszkę powietrzną znajdę tam jakieś sprężyny, które odbijają sam włącznik, a może jest tam jakiś inny mechanizm ?

Nic jeszcze nie sprawdzałem, ponieważ mam ograniczoną możliwość wychodzenia, jestem na kwarantannie domowej. Poczekam do poniedziałku jak większość do pracy wyjdzie i wtedy w odosobnieniu będę mógł cokolwiek zrobić.
Pikanterii całego zajścia dodaje to, że do 22 marca mam ważny przegląd tech., a bez klaksonu mogę mieć problem z podbiciem dow. rej.

Z góry serdecznie dziękuję za wszelkie merytoryczne porady i wskazówki.
Pozdrawiam, Bartek.