No właśnie, ja mam miejsce, porządny mig-mag, giętarkę do blach, parę kształtowników, piaskarkę, kompresor w miarę wydajny że i pipiaszczy i pomaluje, palniki do lutowania na twardo i w narzędzi. Brakuje mi tylko tokarko-frezarki i mogę wszystko zdziałać, ale jestem sam i tak mi się nie chce tego samemu robić. Znowu targać ten silnik ze skrzynią, pruć cały środek, rozpinać wiązki, rwać tą belkę z tył bo przecież się nie odkręci tylko trzeba ją odciąć. I dawaj to wszystko, czyścić, piaskować, wstawiać nowe elementy blacharskie, malować, kłaść nową masę bitumiczną, rwać te maty głuszące wewnątrz, malować od nowa i znowu kleić te maty, odświeżyć trochę ta wiązkę i skrzynkę bezpiecznikową, coś by trzeba było zrobić z tapicerką bo syf jak
[cenzura] odnowić siedzenia, skończyć i wygłuszyć to granie co założyłem i tak leży to nieskończone. Po polerować szyby i szkła reflektorów bo porysowane. I tak by jeszcze wymieniał. Ale jestem sam, a samemu to się idzie
[cenzura].
Chyba se kupie lanoas 1,5l w gazie
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. I przeniosę się na forum ze znaczkiem kapusty ... Ale jeszcze się nie łamie tak bardzo, jeszcze psycha mi tak bardzo nie siada. "Trfamm" dalej w przekonaniu że jeszcze dam rade.