Wypadek

[Eatal]

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

[radek9103]

Pierwszy mózg to ten co psa wypuścił na takiej drodze,a drugi ten co dachował. Co trzeba być za debilem żeby przy takich prędkościach siedzieć komuś na zderzaku. Osobiście święty nie jestem ale jest różnica jechać za kimś w odległości 15 metrów jadąc 50 ,a gnajac ponad 100. Jak nie planuje wyprzedzać to staram się zachować jak największy dystans. Ot głupi przykład, jechałem raz w "szybszym korku" i zdarzyło mi się solidnie kichnąć , w tym momencie wyjeżdżał autobus i ktoś go wpuszczał, uratowało mnie może 10 cm ,a jechałem może 60.

[M.A.G.]

Eatal - masakra Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[Karwos00]

Właśnie to nie zachowywanie odległości bardzo mnie dziwi na drodze - nie zamierzam wyprzedzać jadę ok 100-150 metrów za - po co mam siedzieć i wąchać spaliny??Prędkość dla mnie wystarczająca to po co się napinać? Ostatnio z Białego wracałem - pewien kierowca leciał, wciskał się, próbował a na koniec spotkaliśmy się po 30km na pierwszych światłach w Suwałkach.

[Audi'ofil]

Śmiertelny pod TIR-em
Wypadek na DK3.



Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.


Bump: w eter poszło, że dziewczynę, a to w miejscu gdzie "pracują" dziewczyny
[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]


.

[PRZEMEK]

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]
Lato zbiera swoje żniwo .
A najlepsze że gość z Mazdy ( w artykule jest to opisane ) został po przesłuchaniu wypuszczony do domu . Wsiadł znowu za kierownicę (owej mazdy) i się rozbił w Leśniowie o mało co nie taranując ludzi. Teraz dochodzenie dlaczego został wypuszczony i kto mu udostępnił kluczyki .

[szmelcmax]

Napisał M.A.G. Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

autobus stojący przed nami wymusił pierwszeństwo - wjechał przed motocyklistę

Całe szczęście, że kierowca ścigacza jechał normalnie

Witam. Nie chcę zakładać nowego tematu (chyba że moderator zadecyduje inaczej), więc spróbuje podpiąć się pod ten. Otóż podobną sytuacje miał mój syn jadąc motocyklem. Na szczęście nie doszło do bezpośredniej kolizji z wymuszającą pierwszeństwo osobówką. Jednak w wyniku nagłego hamowania wpadł w poślizg na lekko zapiaszczonym asfalcie, upadł i znalazł się pod motocyklem. Na szczęście nie doznał poważnych obrażeń. Nie będę opisywał wszystkich szczegółów (chyba że ktoś jest jest ciekaw to proszę bardzo) bo kontekstem w jakim to pisze jest pytanie o szanse na odszkodowanie. Konkretnie chodzi o utracone dochody. Syn jest na zwolnieniu i będzie na nim co najmniej 16 dni. Na miejscu zdarzenia była policja i pogotowie. Sprawca z osobówki został ukarany mandatem. Jego ubezpieczyciel to TUZ. Zgłoszenie uszkodzeń motocykla zostało już zrobione. Był rzeczoznawca i dał sobie kilka dni na zrobienie kosztorysu bo pierwszy raz zetknął się z takim modelem i musi temat na spokojnie ogarnąć. Teraz chcemy spróbować uzyskać jakąś rekompensatę za utratę zarobków. A że tak jak wspominałem nic złamane, pęknięte czy wstrząśnięte nie jest to odszkodowanie jako takie za utratę zdrowia raczej się nie należy. Ale stłuczenia, zbicia , otarcia i zadrapania spowodowały konieczność przebywania na zwolnieniu. Czy duża jest szansa aby uzyskać za to rekompensatę?

[hak64]

Zajmuję się odszkodowaniami zawodowo. Jak najbardziej odszkodowanie jest zasadne i to nie tylko utracone dochody, ale także zwrot kosztów leczenia, rehabilitacji, dojazdów do placówek medycznych, oraz opieki nad poszkodowanym (jeśli takowej wymagał). Mozna takze uzyskać rekompensatę za brak możliwości realizacji planów życiowych (wyjazd na wczasy, zawody sportowe, uczestnictwo w szkoleniu). Co do motocykla, czyli szkody rzeczowej także mogę okazać się pomocny (mam certyfikat audatex na wycenę kosztów napraw pojazdów), jednak skoro

Napisał szmelcmax Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Był rzeczoznawca i dał sobie kilka dni na zrobienie kosztorysu bo pierwszy raz zetknął się z takim modelem i musi temat na spokojnie ogarnąć.

to być może i ja napotkam ten problem, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by poszkodowany ustalił w serwisie ceny oryginalnych części zakwalifikowanych do wymiany. Wtedy sporządzenie rzetelnej wyceny kosztu naprawy nie będzie stanowić problemu. W razie pytań, proszę na PW.

[keiw]

"Groźny wypadek na DK50 w pobliżu Mszczonowa. Zginęło troje dzieci":
[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

[Tylko zarejestrowani użytkownicy widzą linki. ]

Z najnowszych ustaleń wynika, że sprawcą wypadku mogła być kobieta kierująca fordem - poinformowała w niedzielę rano rzecznik prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu Aleksandra Calik.

W dniu wypadku policja przedstawiała inną wersję.
- Prawdopodobnie kierujący volvo, jechał w kierunku Sochaczewa i - podczas wyprzedzania ciągu pojazdów - uderzył w nadjeżdżającego z naprzeciwka forda. Dzieci, które podróżowały volvo, w wieku 6, 9 i 11 lat, zginęły na miejscu. Ich 43-letni ojciec w ciężkim stanie trafił do szpitala. Matka odniosła lekkie obrażenia - podała.

Jak dodała, w drugim samochodzie również podróżowały dzieci. - 5-latek i bliźniaki w wieku 10 lat. Ich rodzice w stanie ciężkim trafili do szpitala - mówiła.

- Jeden z podróżujących fordem bliźniaków jest w stanie ciężkim, poniósł obrażenia wewnętrzne.
- Właśnie jest operowany.
Najprawdopodobniej dzieci, które podróżowały fordem siedziały w fotelikach. Z kolei w volvo były specjalne zakładki dostosowane do przewożenia dzieci. Możliwe, że pasy były zapięte w sposób nieprawidłowy, a jedne mogły być odpięte - powiedziała Aleksandra Calik.

Jednak jak ustaliła reporterka TVN 24 Małgorzata Telmińska, wszystkie dzieci miały zapięte pasy.

Tragedia, w obu autach było po 3 dzieci. Na razie jak widać sporo niejasności.

[latar]

Jak się tylko Szwedzi z Volvo o tym dowiedzą to wyślą wszystkich polskich rodziców mających prawo jazdy na obowiązkowe szkolenie z zapinania dzieci w samochodach.

To wielka tragedia. Jak pomyślę, że zginęło troje dzieci to aż mnie skręca. A jak pomyślę jak wielką ignorancją wykazali się ich rodzice to skręca mnie jeszcze bardziej. I tu jestem prawie pewien, że to przez ich zaniedbanie (pewnie nieświadome) doszło do takiej tragedii. Pomijam fakt źle wykonanego manewru.

Ostatnio odwiedziła nas znajoma. Taką sytuację widziałem już wśród znajomych nie raz. Odjeżdżając wsadziła swojego dwulatka do fotelika zamontowanego przodem i zapięła go w taki sposób:

Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Jakie szanse miałoby to dziecko...rozwalić matce łeb od tyłu? Według mnie olbrzymie.